Osoby będące na bieżąco z amerykańskim Internetem dostrzegą na pierwszy rzut oka nawiązania do uwiecznionego w viralowych filmach bujnego życia na Florydzie zawarte niemal w każdej scenie zwiastuna. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Jak przystało na markę ufundowaną na kontrowersji, gdzie łamanie prawa jest osią rozgrywki i fabuły, GTA VI wzbudziło prawne dylematy już w kilka dni po publikacji zwiastuna.
Spis treści
Joker z Florydy w zwiastunie GTA VI?
Lawrence Sullivan, znany powszechnie jako „Joker z Florydy”, nagrał krótki film, na którym zarzucił Rockstar Games, że umieściło na zwiastunie postać zainspirowaną jego wizerunkiem bez jego zgody, grożąc dochodzeniem od firmy dwóch milionów dolarów odszkodowania.
Mężczyzna znany z policyjnego zdjęcia zrobionego mu po tym, jak rzekomo w 2017 r. groził bronią przejeżdżającym samochodom, twierdzi, że Rockstar „zabiera mu jego życie”. Rzeczywiście, trudno nie spostrzec inspiracji nie tylko między mężczyznami widniejącymi na poniższych zrzutach ekranu, ale również na aranżacji samych ujęć. Czy jednak wystarczy to do uznania, że amerykański deweloper naruszył ochronę jego wizerunku?


Analiza przytoczonego przypadku jest dobrą okazją do: po pierwsze, odświeżenia sobie zasad ochrony wizerunku w oparciu o polską regulację, a po drugie zadania sobie pytania o charakterze raczej społecznym, niż prawnym.
Wizerunek i jego ochrona w prawie polskim
Przesłanki naruszenia
Pojęcie wizerunku nie ogranicza się jedynie do zespołu cech fizycznych identyfikujących daną osobę, ale rozciąga się również na wszelkie inne elementy, które odróżniają ją od innych – jak na przykład sposób zachowania, wypowiadania się, charakteryzacja, czy ubiór.
W zakresie prawnej ochrony wizerunku, możemy rozróżnić dwa współistniejące i wzajemnie uzupełniające się porządki, tj. art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz art. 23 kodeksu cywilnego, stanowiący ogólną podstawę ochrony dóbr osobistych. W przypadku obu regulacji, wizerunek jest traktowany przede wszystkim jako zespół wizualnych cech fizycznych danej osoby i to one podlegają ochronie.
Art. 81 pr.aut. przewiduje węższy zakres ochrony obejmujący zakaz rozpowszechniania wizerunku bez zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Zgoda ta może być wyrażona w dowolnej formie – orzecznictwo wskazuje jednak, że osoba rozpowszechniająca wizerunek powinna być w stanie wykazać, że zgodę tę uzyskała. Zezwolenia nie będzie wymagało rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeśli wykonano go w związku z pełnieniem funkcji publicznych, a także osoby stanowiącej jedynie szczegół całości (np. zgromadzenia). Z kolei art. 23 k.c. chroni wizerunek przed wszelkimi innymi naruszeniami, niż jego rozpowszechnianie bez wymaganej zgody. Naruszenia muszą być jednak bezprawne, aby objęły je roszczenia przysługujące na podstawie art. 24 k.c. Przykładem może być chociażby ośmieszające zmodyfikowanie publicznie udostępnionego wizerunku danej osoby, poniżające ją w oczach innych.
Sankcje za naruszenie
Sankcje w ramach każdego z porządków odpowiedzialności są zbliżone, jednak oparte na różnych podstawach. W obu przypadkach osoba pokrzywdzona może żądać zaniechania naruszenia i usunięcia jego skutków. Oba reżimy oferują również sankcje majątkowe przeciw sprawcy, które jednak różnią się nieco w każdym przypadku. Ustawa o prawie autorskim przewiduje roszczenie odszkodowawcze na zasadach ogólnych bądź określane w relacji do „stosownego wynagrodzenia” za skorzystanie z wizerunku oraz roszczenie o wydanie uzyskanych korzyści.
W przypadku roszczenia dochodzonego w oparciu o przepisu Kodeksu cywilnego, posiadaczowi wizerunku przysługuje zadośćuczynienie pieniężne lub możliwość wskazania obowiązku zapłaty przez sprawcę określonej kwoty na cele społeczne. W przypadku wystąpienia szkody majątkowej, uprawniony może też żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
Polska regulacja jest zasadniczo zbieżna z międzynarodowymi standardami ochrony wizerunku i można sprowadzić ją do prostej zasady – jeśli chcesz wykorzystać czyjś wizerunek, uzyskaj na to zgodę w formie umożliwiającej udowodnienie wyrażonej zgody.
Czy legalne znaczy etyczne?
Zasadniczy problem prawny, który pojawia się w przypadku kontrowersji wokół Jokera z Florydy polega na tym, czy umieszczenie w grze wideo postaci jednoznacznie nawiązującej do danej osoby jest wystarczające do tego, aby uznać, że wykorzystano jej wizerunek bez jej zgody. Opisując przypadek Jokera, media często porównują go do powództwa, jakie przeciwko Rockstar Games wytoczyła Lindsay Lohan, zarzucająca firmie, że bezprawnie wykorzystała jej wizerunek do stworzenia jednej z postaci w GTA V. Firma miała wykorzystać elementy jej życiorysu, stylu, sposobu zachowania, a bohaterka również była całkiem podobna do aktorki. Sądy jednak nie dopatrzyły się naruszenia, zwracając uwagę na parodystyczny charakter postaci i fakt, że nie wyróżniała się szczególnie spośród innych młodych, atrakcyjnych kobiet.
W przypadku Jokera z Florydy, problem nie wydaje się aż tak prosty. Ma on więcej charakterystycznych cech wyróżniających, wynikających z celowej modyfikacji wyglądu, niż Lohan. Porównując zamieszczone wyżej zrzuty ekranu widać, że podobieństwo między ujęciem ze zwiastuna GTA VI, a zdjęciem policyjnym Sullivana jest niemałe. Obaj to szczupli biali mężczyźni w charakterystycznym pomarańczowym stroju, obaj z włosami pomalowanymi na wyróżniające Jokera z uniwersum Detective Comics – zielony i fioletowy – i obaj z twarzami pokrytymi tatuażami. Rzecz jasna, są też różnice – od koloru włosów począwszy, przez wyraźnie inne rysy twarzy, na różnicach w tatuażach skończywszy. Skojarzenie jest jednoznaczne, ale mężczyzna odtworzony w GTA VI to nie wirtualny odpowiednik Lawrence’a Sullivana. Gdyby istniał w rzeczywistości, byłoby możliwe ich odróżnienie bez większych problemów.
Nie wygląda więc na to, że mimo dalece bardziej jednoznacznego nawiązania doszło do naruszenia wizerunku Jokera z Florydy. Jednocześnie jednak gdyby nie jego charakterystyczny wygląd, policyjne zdjęcie zrobione w 2017 r. nie zyskałoby popularności, a co za tym idzie – to konkretne ujęcie nie znalazłoby się w zwiastunie. Rockstar wykorzystuje więc zdobytą przez Sullivana (może nieco przypadkiem) popularność, aby wspierać promocję swojego produktu. Abstrahując już od faktu, czy zdobycie uwagi Internetu jest rzeczywiście zasługą wytatuowanego jegomościa, czy czystym zrządzeniem losu, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że spółka wprowadziła akurat tyle modyfikacji oryginalnego wizerunku, aby móc obronić się przed zarzutami o bezprawne wykorzystanie jego wizerunku.
Biorąc pod uwagę, że nierzadką praktyką jest oficjalne umieszczanie twarzy znanych aktorów w grach komputerowych (Keanu Reeves w Cyberpunk 2077, Norman Reedus, Mads Mikkelsen i inni w Death Stranding), pojawia się pytanie, na ile firma taka jak Rockstar wykorzystuje gorszą pozycję negocjacyjną osoby takiej, jak Lawrence Sullivan, aby skorzystać na jego internetowej popularności. Po prawdzie, jeśli być złośliwym, to można powiedzieć, że Johnny Silverhand w premierowej wersji Cyberpunka 2077 przypominał Reevesa mniej więcej tak, jak mężczyzna ze zwiastuna GTA VI przypomina Sullivana – a przecież CD Projekt RED uczyniło aktora jednym z głównych motorów napędowych swojego marketingu.
Trudno nie przyznać, że Rockstar najprawdopodobniej nie złamał prawa inspirując się postacią Jokera z Florydy. Jednocześnie jednak nasuwa się szersze pytanie, które wraca do nas przecież regularnie – czy dość jednoznaczne korzystanie z czyjejś popularności przez duże korporacje powinno być zjawiskiem bezkrytycznie akceptowalnym? Wszak zwiastun GTA VI opiera się w znacznej mierze na kompilacji memów z Florydy, pojawiających się w Internecie przez ostatnie lata – ich bohaterami są również inne, często anonimowe osoby, których niespodziewana popularność jest wykorzystywana przez Rockstar do zarobku.
Pozostałe artykuły
DSA z nutą gamedevu. Obowiązki platform – interfejsy i reklamy
Dostawcy platform internetowych muszą mierzyć się z dostosowaniem swoich usług nie tylko do określonych standardów moderacji treści niedozwolonych (o czym…
DSA z nutą gamedevu. Obowiązki platform – moderacja treści
Platformy internetowe (których definicję przybliżyłem w tym wpisie) są usługami o kluczowym znaczeniu z punktu widzenia celów, które zrealizować ma…
DSA z nutą gamedevu. Obowiązki dostawców hostingu
Kontynuując wątek rozpoczęty w ubiegłym tygodniu, poniżej przedstawiam krótkie omówienie obowiązków, które akt o usługach cyfrowych (DSA) od 17 lutego…