Akt o usługach cyfrowych (z angielskiego Digital Services Act – DSA) wchodzi w życie w pełnej krasie już za nieco ponad miesiąc – 17 lutego 2024 r. Wówczas zacznie on obowiązywać wszystkich dostawców usług pośrednich. Przedsiębiorcy świadczący usługi drogą elektroniczną powinni więc szczególnie przyjrzeć się temu, czy nie powinni zrewidować stosowanych przez nich regulaminów i procedur, aby sprostać wymogom stawianym im przez „konstytucję Internetu” jak zwykł być nazywany DSA. Przedstawiam pierwszy post z cyklu, którego celem jest przybliżenie najważniejszych elementów regulacji, ale z małym twistem. Podsumowując każdy segment, odnoszę go do branży producentów gier wideo.

W dzisiejszym wpisie streszczam założenia stojące za uchwaleniem DSA, a także wskazuję, które firmy powinny wdrożyć jego postanowienia.

O czym jest DSA?

Celem aktu o usługach cyfrowych jest ujednolicenie regulacji działalności pośredników internetowych, czyli przedsiębiorców, którzy świadczą usługi umożliwiające ich użytkownikom umieszczanie treści w usłudze i jej udostępnianie innym użytkownikom. Dotyczy on przede wszystkim dwóch obszarów działalności tych pośredników. Pierwszym z nich jest moderacja treści dokonywana przez pośredników internetowych. Jak czytamy w motywie (9) DSA (powtórzony niemal dosłownie w art. 1 ust. 1 aktu):

rozporządzenie (…) harmonizuje przepisy (…) w celu zapewnienia bezpiecznego, przewidywalnego i budzącego zaufanie środowiska internetowego, przeciwdziałania rozpowszechnianiu nielegalnych treści w internecie oraz zagrożeniom społecznym, jakie może stwarzać rozpowszechnianie dezinformacji lub innych treści.

Drugim z obszarów jest wprowadzenie wymogów dotyczących rzetelności świadczenia usług – w szczególności na rzecz konsumentów. Wprowadzone zostają określone wymogi odnośnie reklam wyświetlanych w usłudze oraz systemów rekomendacji, czy też projektowania strony w taki sposób, aby nie służył on manipulowaniu zachowaniem użytkowników.

Zakres stosowania DSA pokrywa się w istotnym zakresie z zakresem obowiązywania ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Uchyli on jednak jedynie niewielką część jej przepisów, a mianowicie znajdujące się w Rozdziale 3 wspomnianej ustawy, określający przesłanki wyłączenia odpowiedzialności usługodawcy za publikowane w ramach jego usługi treści o bezprawnym charakterze. W pozostałym zakresie przepisy ustawy zachowają swoje obowiązywanie, jednak w przypadku konfliktu stosowanie regulacji unijnej będzie miało pierwszeństwo.

Kogo dotyczy DSA?

Usługi decydujące o podleganiu regulacji

O tym, czy dany podmiot będzie musiał spełnić wymogi stawiane mu przez akt o usługach cyfrowych, decyduje przede wszystkim to, czy świadczy on usługi pośrednie, czyli usługi świadczone na odległość, drogą elektroniczną, na indywidualne żądanie odbiorcy usług. Rozporządzenie wyróżnia trzy rodzaje usług pośrednich:

  • Usługi zwykłego przekazu, czyli po prostu transmisja informacji na żądanie. Dobrym przykładem tego typu usług są komunikatory sieciowe, które przesyłają informacje między użytkownikami, jednak przekazane dane zapisywane są tylko na urządzeniach tych użytkowników;
  • Usługa cachingu, czyli transmisja w sieci telekomunikacyjnej informacji przekazanych przez odbiorcę usługi, obejmująca automatyczne, pośrednie i krótkotrwałe przechowywanie tej informacji, dokonywane wyłącznie w celu usprawnienia późniejszej transmisji informacji na żądanie innych odbiorców. Za przykład może posłużyć buforowanie, służące zapewnieniu płynności przeglądania treści;
  • Usługa hostingu, polegająca na przechowywaniu informacji przekazanych przez odbiorcę usługi oraz na jego żądanie. Jest to bardzo szeroka kategoria usług, obejmująca zakres od umożliwiania publikacji komentarzy, aż po oferowanie platformy do reklamowania swoich usług czy produktów.

Co więcej, dostawca usług pośrednich, aby podlegać DSA, musi świadczyć te usługi na rzecz odbiorców, którzy znajdują się na terenie Unii Europejskiej. Sama siedziba dostawcy nie ma przy tym znaczenia – kluczowe jest jedynie to, gdzie przebywają odbiorcy usług pośrednich.

Kategorie dostarczycieli usług pośrednich

Nieco wyprzedzając tematykę kolejnych wpisów z cyklu można też dodać, że DSA będzie nakładać więcej obowiązków na tych przedsiębiorców, których usługi mają najwięcej użytkowników, a także ograniczy zakres wymagań stawianych małym i średnim przedsiębiorcom. W każdym jednak przypadku jej wejście w życie może oznaczać konieczność stosownego dostosowania odpowiedniej dokumentacji przez adresatów.

Wypada również już na tym etapie zaznaczyć, że DSA wyróżnia szczególną kategorię podlegających mu usług. Nie licząc bardzo dużych platform oraz wyszukiwarek internetowych, rozporządzenie wprowadza również kategorię platformy internetowej. Jest to:

usługa hostingu, która na żądanie odbiorcy usługi przechowuje i rozpowszechnia publicznie informacje, chyba, że takie działanie jest nieznaczną lub wyłącznie poboczną cechą innej usługi lub nieznaczną funkcją głównej usługi, i ze względów obiektywnych i technicznych nie można z niej skorzystać bez takiej innej usługi, a włączenie takiej cechy lub funkcji w taką inną usługę nie jest sposobem na obejście stosowania (…) rozporządzenia.

Przykładami platform mogą być chociażby portale aukcyjne, umożliwiające użytkownikom umieszczanie publicznych ofert sprzedaży, czy świadczenia usług.

DSA a producenci gier wideo

Z uwagi na to, że branża gamedev jest niezwykle zróżnicowana to, czy i w jakim zakresie dany podmiot będzie podlegał DSA zależeć będzie od indywidualnej analizy i uwzględnienia charakteru tworzonych produkcji. Niewątpliwie poza zakresem obowiązywania DSA pozostają te tytuły, które nie posiadają żadnych funkcjonalności sieciowych. Warto jednak pamiętać, że analiza zastosowania DSA do naszych usług powinna być ona okresowo ponawiana, z uwagi na to, że o nałożeniu obowiązków decyduje faktyczny charakter techniczny świadczonych usług. Wraz z dodawaniem lub odejmowaniem kolejnych funkcjonalności, czy modyfikowaniem istniejących, może okazać się, że dany tytuł staje się – przynajmniej częściowo – usługą pośrednią.

Analizy pod kątem DSA powinny dokonać te firmy, które oferują gry posiadające funkcjonalności sieciowe. Poczynając od tytułów opartych na rozgrywcie sieciowej, jak gry MMO, przez tytuły posiadające funkcjonalności single- i multiplayer, aż po gry zawierające jedynie pojedyncze funkcjonalności sieciowe, jak system „nawiedzania” innych graczy w ich rozgrywkach singleplayer, np. poprzez zostawianie pomocnych przedmiotów w odpowiednio dobranych miejscach. Jeśli więc gra umożliwia kontakt czy interakcję między graczami, to powinna ona spełniać standardy DSA – oczywiście w odpowiednim zakresie.

Już zwykły czat, obecny w wielu współczesnych tytułach, stanowi przykład usługi zwykłego przekazu, dzięki któremu możliwe jest przekazywanie potencjalnie bezprawnych treści. W przypadku gier opartych na rozgrywce sieciowej, można potraktować je jak usługi hostingu, przechowujące informacje przekazane przez użytkownika – takie jak nazwa awatara, czy jego określony przez użytkownika wygląd. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby gra mogła być też (albo wręcz przede wszystkim) platformą internetową. Publiczne rozpowszechnianie tworzonych przez użytkowników treści jest istotą funkcjonowania chociażby takich tytułów jak Second Life, czy Roblox, gdzie treści te podlegają legalnej monetyzacji, za pośrednictwem wirtualnych rynków oferowanych przez grę.

Moderacja treści w grach online stanowi też bardzo istotny i coraz częściej dyskutowany problem w branży. Ekstremizm, molestowanie, czy znęcanie się nad innymi graczami mają miejsce właściwie w każdym cyfrowym środowisku, na co zwrócił uwagę w ubiegłym roku Parlament Europejski w Rezolucji z dnia 18 stycznia 2023 r. w sprawie ochrony konsumentów w grach wideo online: podejście z perspektywy jednolitego rynku europejskiego (2022/2014(INI)), a z czym osobiście zetknął się chyba każdy, kto prowadził dłuższą rozgrywkę sieciową. Stąd jest niezmiernie istotne, aby moderacja treści w grach online była poważnie traktowana przez zarządzające nimi podmioty. Zapewnienie bezpiecznego środowiska rozgrywki to nie tylko prawny obowiązek, ale może przede wszystkim – uczynienie z gry miejsca, w którym ludzie chcą przebywać, rywalizować ze sobą, współpracować i czerpać radość z godzin spędzanych wśród osób dzielących podobne zainteresowania.

Wobec powyższego, jeśli w danym tytule pojawiają się elementy sieciowe, dobrze skonsultować ze specjalistą, w jakim zakresie należy zadbać o dostosowanie istniejącej dokumentacji do DSA.

Pozostałe artykuły

DSA z nutą gamedevu. Założenia i zakres obowiązywania

15.01.2024 | Autor: Radosław Pałosz